czwartek, 10 października 2013

I... chyba znowu wracam!

Hej!
Wiedziałam,  że do tego w końcu dojdzie... Że się załamię, że wrócę do Was, do bloga... Że w końcu i tak się poddam i tak nie dam rady.  
Spróbuję jeszcze raz, ostatni raz. Jeżeli to nie wyjdzie to nie wiem co robić... Kiedy indziej postaram się Wam wytłumaczyć o co chodzi. Wszystko Wam opowiem,  obiecuję...

poniedziałek, 15 lipca 2013

Ważna informacja....

Hejka!
Dzisiaj piszę, w nawet niezłym nastroju, mimo, że znowu mam zamiar się tłumaczyć dlaczego mnie nie było. Nie pisałam na blogu, dlatego, że uczestniczyłam w obozie nad morzem. Było fajnie, ale dietę kompletnie zawaliłam.
Co się u mnie zmieniło?
Przede wszystkim moje myślenie...Co do tego, że chcę strasznie schudnąć to nic, ale moje myślenie związane z tym jak chcę schudnąć jest zupełnie inne. Niedawno zdałam sobie sprawę (z pomocą przyjaciela), że zaczynam wpadać w Anę. Zdałam sobie sprawę z tego, że to wielkie g*wno. Założyłam nowego bloga... Dotyczącego zdrowego odchudzania. Założyłam go na drugim koncie. Mam nadzieję, że czytelnicy tego bloga wpadną do mnie, aby zacząć ''Akcję: Wielkie odchudzanie!''
Do tego bloga pewnie jeszcze kiedyś wrócę, na pewno wrócę, mimo, że niekoniecznie tego chcę.Wrócę, gdy znowu wpadnę w ruch Pro-ana i kiedy znowu zwątpię w siebie...
Tego bloga założyłam 11 listopada 2012 roku. Mamy 15 lipiec 2013. Minęło, więc ok. 8 miesięcy. W tym całym odchudzaniu tkwię już o wiele dłużej. Tak od 2010 roku. Czyli ponad trzy lata... I dopiero po tych trzech latach pierwszy raz myślę, że Ana to wielkie bagno, w które jak się wpadnie, to nie da się z niego wyjść. Życzcie mi powodzenia, ponieważ i tak nadal obsesyjnie liczę kalorię, mam ogromne wyrzuty sumienia po wszystkim co zjem. To będzie ogromne wyzwanie, ale mam nadzieję, że dam radę...
A oto moje wymiary, pomiary itp.:
  • Wzrost - 145 cm (może troszkę więcej)
  • Waga - 32 kg
  • Talia- ok. 50cm
  • Żebra - 58-59cm
  • Biodra - 59-60cm
A, więc schudłam zaledwie 1kg, ale łącznie daje to ok. 8kg. Straciłam w tali ok. 10 cm co też jest nawet niezłym wynikiem. Będę odchudzać się dalej, ale teraz o wiele zdrowiej =)

Link do bloga: Klik

czwartek, 27 czerwca 2013

#003

Hejeczka!
Dzisiaj znowu tak na szybko, ale niestety, w dzień nie wyrobiłam się i nie miałam czasu napisać...
Dzisiaj poszło mi wręcz GENIALNIE! A zresztą sami zobaczcie:

Ćwiczenia:
  • Rolki /1 h/   285 kcal
Bilans końcowy:
Posiłek   40 kcal
Ruch     -285 kcal
--------------------------
Razem   -245 kcal


 Trzymajcie się cieplutko i chudziutko!!!

środa, 26 czerwca 2013

#002

Siemka!
Dzisiaj tak na szybko umieszczam bilansik, ćwiczonka oraz chciałam dodać, że jestem obecnie na SGD i podliczam ostateczną liczbę kalorii. Wczorajszy limit to 400 kcal, dzisiejszy 300 kcal. No, a teraz nie przedłużam:

Ćwiczenia:
  • Rower /1 h/  216 kcal
Bilans końcowy:
Posiłek   327 kcal
Ruch     -216 kcal
------------------------------
Razem    111 kcal

Trzymajcie się cieplutko i chudziutko!

wtorek, 25 czerwca 2013

#001

Hejka!
Jak ja za Wami, za blogiem, za dietą tęskniłam... Strasznie mi tego brakowało. Przez ten cały czas mojej nieobecności zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo Was potrzebuję. U mnie było krucho, niezbyt dobrze mi szło.
Za trzy dni koniec roku. Jak ja się cieszę! Nareszcie! Od dzisiaj już na maxa oddaję się restrykcyjnej diecie. Jeżeli są jakieś chętne osoby do wspierania się, wspólnej diety piszcie na moje GG - 41750194.
       

...i ćwiczenia:
  • Rower / 30 min./  108 kcal
  • Rolki /30 min./    142 kcal
Bilans końcowy:
  Posiłek   345 kcal
  Ruch    -250 kcal
-------------------------------------
Razem    95 kcal

Sądzę, że na pewno więcej zjadłam, a mniej spaliłam, ale i tak bilans wychodzi wręcz świetnie. Jutro muszę się bardziej postarać, abym nie miała niepewności co do tego, czy nie podjadałam.
Mimo wszystko mam nadzieję, że moje kolejne bilanse będą takie same lub jeszcze lepsze i wytrzymam w moich postanowieniach i diecie.

Trzymajcie za mnie kciuki oraz sami....
Trzymajcie się cieplutko i chudziutko!

sobota, 18 maja 2013

Dlaczego?!!

Dlaczego ja zawsze muszę nawalić?! Dlaczego?!!
Nigdy żadna dieta mi nie wychodzi. Nie mogę schudnąć. Ten post jest dość krótki-wiem to. 
Chciałam tylko ogłosić, że jak na razie nie będę pisała lub przynajmniej nie będę tego publikowała. Zaczynam (znowu!!!) kolejną już dietę, ale szczerze to już nie wierzę, że mi się uda. Do następnego postu!

niedziela, 12 maja 2013

Początek...

Dzisiaj zaczęłam nowy (kolejny!) ,,program odchudzający''. W ubiegłym tygodniu miałam wypadek, niestety uszkodziłam sobie kolano. Nie mogłam ćwiczyć, jeździć na rowerze, rolkach - nic, kompletnie nic nie mogłam robić. Ledwo chodziłam. Dzisiaj już jest o niebo lepiej. Swobodnie mogę już jeździć na rowerze, ale nie wkładałam jeszcze rolek. Zaraz się przekonam czy coś z tego będzie. Dzisiejszy jadłospis mam już mniej więcej ustalony jednak nie wiem czy będzie on dokładnie tak wyglądał. Pewnie nie zjem kolacji, ale to się jeszcze zobaczy. Ponieważ idę dzisiaj do kina na OSZUKANE to na pewno w czasie filmu będę namawiana na chrupanie czegoś. Lepiej wypić koktajl (?) z McDonald's czy zjeść już ten nieszczęsny popcorn?  Sami oceńcie... Za dokładnie 31 dni mam egzamin ze skrzypiec-strasznie się denerwuję! Nie będę się więcej rozpisywać tylko idę grać, a potem ćwiczyć... Do wieczora! (mam nadzieję =)
Trzymajcie się cieplutko i chudziutko! Pa!

sobota, 4 maja 2013

Jak ja kocham mój rower...

Czesio!
Jak tam u Was idzie dietka? U mnie bardzo dobrze. Mój bilans wygląda następująco:

Godzina * Danie/Potrawa               * Kalorie
*************************************************
07:00 * Płatki owsiane                 * 100
10:20 * Jajecznica                      * 110
16:00 * Lazania                         *130
19:00 * Kopytka+pomidor           *140
---------------------------------------------------------------
Razem: 480 kcal / zamierzone: 900 kcal (-420 kcal)

Do tego przejechałam dzisiaj 2h na rowerze. Było dość fajnie. Przyjemnie mi się ćwiczyło, hehe =D
Zapraszam na bloga z thinspirującymi fotkami:

Trzymajcie się cieplutko i chudziutko! Papacie!

piątek, 3 maja 2013

Wszystko zaczyna się układać, zobaczymy co z tego będzie...

Wszystko zaczyna, powolutku mi się układać. Znalazłam  na zapytaj dziewczynę chętną do wspólnego odchudzania. Napisałam do niej a tu się okazało, że nie jestem jedyna. Ostatecznie zebrało się nas osiem. Będziemy razem chudnąć prze ho, ho, ho!
Do tego ustaliłam z moim najlepszym przyjacielem, że codziennie (min. 1h) będziemy jeździć na rowerach. Ustaliliśmy konkretny grafik, a wygląda on tak:

     
Poniedziałek
 18:00-19:00
Wtorek
16:00-17:00
Środa
18:00-19:00
 Piątek
15:00-18:00
Niedziela
08:30-10:30 + po południu
Dzisiejszy bilans jest świetny. Do tego ćwiczenia, których cale nie było mało.

Godzina * Danie/Potrawa               * Kalorie
*************************************************
06:30 * Tost z masłem                * 90
10:00 * Płatki owsiane                * 100
14:00 * Pierogi x2                      *175
19:00 * Kopytka                         *250
---------------------------------------------------------------
Razem: 625 kcal / zamierzone: 900 kcal (-275 kcal)

Ćwiczenia:

  • Rolki (1h)
  • Rower (3h)
  • Rozgrzewka (15 min.)
Trzymajcie się cieplutko i chudziutko! Buziiii!!!



Bilanse

Przepraszam Was, że nie dodałam w poniedziałek mojego bilansu, ale po ludzku zapomniałam. Oto bilanse z  ostatnich dni:

Poniedziałek
Godzina * Danie/Potrawa               * Kalorie
*************************************************
06:30 * Płatki owsiane                 * 100
09:30 * Jabłko                           * 90
12:30 * Wafle ryżwowe x2          *70
17:00 * Bułeczka z serem            *200
---------------------------------------------------------------
Razem: 460 kcal / zamierzone: 900 kcal (-440 kcal)

Nie jest najgorzej, ale mogło być lepiej. I tak z tych wszystkich ostatnich dni ten bilans wypadł najlepiej. Najgorsze jest to, że zjadłam bułeczkę z serem, której jeść nie powinnam, ale cóż-czasu nie cofnę.
Z lejnych dni nawet nie będę bilansu pokazywać, bo jest straszny, ponieważ mieliśmy rajd, na którym było ognisko itp. Na szczęście częściowo nadrobiłam to ćwiczeniami:

Poniedziałek:
  • 1,5-2 h jazdy rowerem w terenie
Wtorek:
  • 10 km pieszo (ok. 2,5 km/h)
Środa:
  • Basen 1h
Czwartek:
  • 1h jazdy rowerem
Dzisiaj także będę jeździć na rowerze oraz znowu mocno pilnować diety. Do wakacji muszę schudnąć. Dam radę!

Trzymajcie się cieplutko i chudziutko! Papatki!!!

P.S.
Zapraszam na bloga z thinspiracjami:
                    Klik


niedziela, 28 kwietnia 2013

Nabroiłam!

Hejo!
Oj, ale nabroiłam. Długo mnie nie było, a dieta leży... Ale jutro się to zmieni, hehe =) Zaczynam nową ,,dietkę'',a ponieważ jeszcze dzisiaj nie chcę zapeszać, napiszę o niej jutro.
Mam jednak dla Was pewną nowinkę. Co powiecie na zrobienie takiego ,,eksperymentu''. Codziennie w komentarzach piszecie swój bilans. Chcę, ab wyglądał tak:

  1. Bilans żywieniowy (co zjadłyście i czy jesteście z tego zadowolone).
  2. Ćwiczenia
  3. Coś dla mnie (czyli co miłego dla siebie zrobiłyście np. zrobiłyście sobie peeling, poszłyście na zakupy, zrobiłyście sobie długą kąpiel itp.)
No to jak? Kto się zgłasza?
Zapraszam na bloga z thispiracjami:

Trzymajcie się cieplutko i chudziutko! Buzi =)

wtorek, 9 kwietnia 2013

16 dzień diety...+coś ekstra

Siema, siemeczka!
Dzisiaj u mnie jakoś tak średnio poszło. Oto bilans:
Godzina * Danie/Potrawa               * Kalorie
*************************************************
06:30 * Jajka gotowane               * 150
11:00 * Belvita x2                       * 100
14:30 * Brokuły                          *40
18:30 * Obiado-kolacja                *----
---------------------------------------------------------------
Razem: 290 kcal + Obiadokolacja/ zamierzone: 700 kcal (-410 kcal) + obiadokolacja

Zaraz idę ćwiczyć...


Coś ekstra
Jako coś ekstra mam dla Was kilka informacji o sobie. Dzisiaj powiem Wam np., że moją pasją jest muzyka. Od piątego roku życia gram na jakimś instrumencie. Najpierw był to keyboard, pianino, fortepian - później skrzypce. Skrzypce są aż do teraz. Gram już od czterech lat i jest to wbrew pozorom przyjemne. Trzeba dużo ćwiczyć, ale efekty pracy są powalające =)


Trzymajcie się cieplutko i chudziutko! Buziaki laseczki!!!

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

15 dzień diety...

Siemka!
Jak idzie Wasza dieta? U mnie pierwszy dzień Soutch Beach i idzie mi świetnie. Oto mój dzisiejszy bilansik:

Godzina * Danie/Potrawa          * Kalorie
*************************************************
06:30 * Twaróg chudy                * 130
11:30 * Jogurt 0%                      * 100
17:00 * Kurczak 1/2                    * 150
20:00 * Mozzarella+pomidorki       * 65+10
---------------------------------------------------------------
Razem: 425 kcal / zamierzone: 800 kcal (-375 kcal)

Do tego zrobiłam zestaw ćwiczeń z Ewą Chodakowską. Endorfiny rozsadzają mnie, więc jestem na maxa 

naładowana pozytywną energią. Uśmiech aż sam pokazuje mi się na twarzy =)
Zapraszam na bloga z thispiracjami:

Trzymajcie się cieplutko i chudziutko! Paa!

niedziela, 7 kwietnia 2013

13-14 dzień diety...

Hejka laseczki!
Jak tam? U mnie w miarę ok., ponieważ jestem strasznie ,,najarana'' jutrzejszą dietą. Kupiłam chudy twaróg, brokuły, jogurty naturalne 0% itp. W mojej diecie nie można mi jeść owoców, ani żadnych cukrów, ale nie wiem czy tak wytrzymam. Na jutro do szkoły biorę wodę, jednak jeżeli będę czuła się po jakimś czasie osłabiona zamiast wody będę piła Kubusie Play'e. Mój jadłospis na jutro wygląda tak:

Godzina *  Danie/Potrawa                *   Kalorie
*************************************************
06:30     *  Jajko na twardo x2            *   150
11:30     *  Jogurt 0%                          *   100
17:30     *  Kurczak  1/2                      *  150
20:00     *  Jogurt 0%                          *   100
---------------------------------------------------------------
Razem: 500 kcal / zamierzone: 800 kcal (-300 kcal)

Mam nadzieję, że to i tylko to. Kurczaka zjem pół piersi smażonej bez panierki =)
Jutro muszę mieć zapisany na kartce w dzienniku jadłospis, aby nic nie poprzekręcać. Jak już powiedziałam: KONIEC z głodówkami. One tylko niszczą metabolizm. Jeżeli na tej diecie uda mi się schudnąć to będę mega szczęśliwa. Mam na to ok. 11 tygodni, ponieważ zostało mi 82 dni, czyli 2 miesiące i 21 dni =)
Jak obiecałam założyłam bloga z thispiracjami. Oto on:

Zapraszam!
Trzymajcie się cieplutko i chudziutko, kotki! Buziaki!!!

piątek, 5 kwietnia 2013

12 dzień diety...

Jak tam?
U mnie strasznie. Moja dieta kończy się 14 dnia, więc jak na dzisiejszy dzień to pozostały mi jeszcze dwa dni. Potem postanawiam wziąć się za siebie i zacząć dietę, która przyspieszy mi metabolizm. Do tego do ćwiczeń A6W muszę dołączyć ćwiczenia z Ewą Chodakowską.
Mój bilans:
Śniadanie: Płatki 150 kcal
Lunch: Sałatka (pół) 130 kcal
Obiad: Zupa pomidorowa  90 kcal
Dodatkowo: 100 kcal
---------------------------------
Razem: 370-470 kcal

No nie jest najgorzej. Zaraz ta dieta się kończy i zaczynam South Beach, ale oczywiście z umiarem. Max. 800 kcal dziennie. Teraz wydaje mi się to dużo, ale się zobaczy. Na dzisiaj to prawie tyle jeszcze tylko thinspiration (sorki, że tylko jedno).


Trzymajcie się cieplutko i chudziutko! Do jutra!

czwartek, 4 kwietnia 2013

11 dzień diety...

Hejka!
Co tam u Was kotki? U mnie wszystko ok., a oto dzisiejszy bilansik:
Śniadanie: Płatki 150 kcal
Lunch: Rosół 80 kcal
Dodatkowo: 200 kcal (obiado-kolacja)
-----------------------------
Razem: 430 kcal

Nie jest najgorzej... Do tego zrobiłam dzisiaj kolejny zestaw ćwiczeń A6W. Było nawet spoko, chociaż strasznie mnie bolał brzuch.
Postanowiłam założyć nowego bloga z thispiration. Będą tam same zdjęcia, ale żadnych opisów ani niczego takiego.

Trzymajcie się cieplutko i chudziutko dziewuchy! Pa!!!

środa, 3 kwietnia 2013

10 dzień diety...

Zaczęłam dzisiaj A6W (Aerobiczna 6 Weidera).
Zaczęłam od 2 dnia, ponieważ w pierwszym było za mało ćwiczeń. Do tego zrobiłam jeszcze dziesięć pompek na drążku,dziesięć podciągnięć na drabinkach + 5 min. biegania na bieżni. Ja mam trochę ułatwione zadanie, ponieważ posiadam salę do ćwiczeń, w której znajduje się bieżnia, drążek, piłka,dwie pary drabinek, materace, rowerek itp. ale z tej sali nic nie będzie jeżeli oczywiście nie zechce mi się ćwiczyć. 
Mój bilans:
Śniadanie: Jajecznica 130 kcal
Lunch: Sałatka (pół) + Drożdżowa bułeczka 110 kcal+150 kcal
Obiad: Kaszanka 100 kcal
-------------------------------------
Razem: 490 kcal

Ogólnie to nie jest najgorzej, ale jutro mam zamiar zjeść mniej. W szkole nie jem lunchu, a jedynie dopiero ok. 16 rosół. Czyli śniadanie 130 kcal+rosół 80 kcal+może coś na kolację. Jeżeli się złamię i zjem drożdżową bułeczkę to będzie krucho, bo nie wiem czy będę mogła jutro ćwiczyć. Zajęcia mam do 16:50, potem o 17:00 ortodontę do ok. 18:30, więc nie sądzę, że przed 19:30 z lekcjami i w ogóle się wyrobię. Oczywiście szczęka i głowa będą mnie bolały jak chol*ra, ale to juz inna sprawa... Mam dla was dzisiaj kolejną porcję thinspirations... A oto one:

Trzymajcie się cieplutko i chudziutko! Buziaczki!!!











wtorek, 2 kwietnia 2013

9 dzień diety...

Dzisiejszy bilans wygląda tak:
Śniadanie: Jajecznica 130 kcal
Lunch: Jajko gotowane na twardo (x2) 180 kcal
Obiad: Banan 100 kcal
----------------------------
Razem: 410 kcal

Nieźle mi dzisiaj poszło. Wypiłam dzisiaj ok. 1,5 litra wody, więc jak na mnie to całkiem sporo =) Do tego 25 min. biegania na bieżni, czyli spalone ok. 100 (?) kcal. Do tego trochę potańczyłam, pobiegałam na dworze z psem. Założyłam dzisiaj konto na slimeo.pl co na pewno mi bardzo pomoże w odchudzaniu.
Z tego co wyliczyłam potrzebuję ok. 900-1000 kcal dziennie, więc sądzę, że te 600-700 kcal będzie zadowalające. Moje BMI jest niskie (15,0-15,2), ale nadal wydaje mi się, że może być mniej...
(Jeżeli coś mi się jeszcze przypomni to dopiszę)
Oto moje postanowienia:
  1. Nie ma głodówek.
  2. Codziennie ćwiczę.
  3. Staram się pić min. 1 litr wody dziennie.
  4. Jem często, ale mało.
  5. Staram się jeść zdrowo.
  6. Pilnuję się.
  7. Piszę bloga.
  8. Nie jem słodyczy.
  9. Przestrzegam diety.
  10. Jem według planu.
Trzymajcie się cieplutko i chudziutko! Pa!!!




poniedziałek, 1 kwietnia 2013

4-8 dzień diety...

Hejka =)
Bardzo Was przepraszam za to, że nie było mnie przez te kilka dni, ale w domu trzeba było robić porządki, a do tego wyjechaliśmy na święta do cioci...
Przez te kilka dni, przez które nie pisałam naprawdę zrozumiałam, jak bardzo potrzebuję tego bloga. Bez niego po prostu nie wiem co jem, nie mam siły do ćwiczeń, diety, odchudzania. Gdy codziennie dodaję zupełnie szczere posty jest mi jakoś tak lżej. Kiedy nie piszę wydaje mi się w głębi serca, że mogę jeść co chcę. Nie ćwiczę i jest mi wszystko obojętne.
Lepiej nie będę pisać o tym co jadłam, ponieważ byłoby to straszne.
Od jutra zaczynam kolejny dzień diety. Oczywiście na blogu pojawi się jutro bilans, który mam nadzieję będzie chociaż w miarę ,,dietetyczny'' =)

Na koniec jak co dzień mam dla Was kilka thispirations, które mam nadzieję Was mobilizują. Dziewczyny, do roboty!
Trzymajcie się cieplutko i chudziutko! Papatki!!!









środa, 27 marca 2013

3 dzień diety

Dzisiaj kaloryczność moich potraw nadal była w normie. Cały dzień jakoś tak normalnie mi zleciał, bez jakiś szczególnych dolegliwości oprócz bólu brzucha. To nic, da się to przetrwać =)
Mój bilans wygląda tak:
Śniadanie: Mleko 120 kcal
Lunch: Jajecznica 100 kcal
Dodatkowo: 100 kcal
---------------------------
Razem: 220 kcal (+100 kcal)

Dodatkowe 100 kcal jest po to jakbym zechciała coś jeszcze zjeśc na kolację, ponieważ jestem strasznie głodna. Wyjątkowo mam dzisiaj dla Was tylko jedną thinspiracje, ale mam nadzieję, że sie na mnie za to nie obrazicie.
Trzymajcie się cieplutko i bardzo chudziutko. Paa!!!


wtorek, 26 marca 2013

2 dzień diety

Mija dzisiaj drugi dzień diety... W tym tygodniu jeden dzień będzie taki luźny, ogółem będę jadła to co chcę. Będzie to niedziela, czyli wyczekiwana Wielkanoc. W poniedziałek postaram się spiąć, chociaż wiem, że i tak nie do końca mi to wyjdzie... Dzisiejszy bilans wypada całkiem nieźle. II śniadanie zjadłam ok. 14:30-15:00, więc od śniadania minęło ok. 8 godz. To całkiem sporo muszę przyznać. A oto dzisiejszy bilans:

Śniadanie: Parówki 250 kcal
Lunch: Truskawki (200g) 60kcal
Obiad: Rosół 80 kcal
-----------------------
Razem: 390 kcal

Ogólnie to przez cały dzień zjadłam tylko to i dwa kubki herbaty jako picie, którego kaloryczności nie liczę, a nawet gdybym liczyła to wczoraj o wiele więcej kalorii bym ,,zjadła''. Mam dzisiaj jeszcze dla Was porcję thinspiracji, a oprócz tego to tyle. A i pamiętajcie:
Trzymajcie się cieplutko i chudziutko!






poniedziałek, 25 marca 2013

1 dzień diety...

Od dzisiaj biorę się poważnie w garść i zaczynam dietę. Dzisiaj juz jestem strasznie zmęczona, więc od razu napiszę Wam mój dosyć dobry bilans =)
Śniadanie: Parówki 250 kcal
Obiad: 1/4 filetu z kurczaka bez panierki ok. 90 kcal
Dodatkowo: ok. 50-100 kcal (?)
------------------------------------
Razem: 360-460 kcal

Jak możecie zauważyć zeszłam dzisiaj poniżej 500 kcal. Sądzę, że było to ponad 500 kcal, ale przez ponad 1h grałam w gry sportowe (aktywnie) na X-boxie 360. Grałam z moją przyjaciółką Gabą, więc sporo miałyśmy przy tym radości =) Może jeszcze dzisiaj poćwiczę , ale to się jeszcze zobaczy... Na koniec kilka thinspiracji.




P.S.
Trzymajcie się cieplutko i chudziutko. Pa!!!

czwartek, 24 stycznia 2013

Wstyd

Jest mi wstyd...Po prostu czuję się strasznie! Ciągle coś sobie obiecuje i co?! Chociaz i tak wiem,że mało osób to czyta to przepraszam. Przepraszam przede wszystkim samą siebie. Zawiodłam się na sobie. Teraz ZNOWU jestem chora i leżę w domu. Nie wiem czy to dobrze. W sumie nie mam apetytu, ale jak tylko, chociaż troszkę zgłodnieję to od razu wiem,że wystarczy kilka kroków do lodówki. W szkole tak nie jest. Czuję się okropnie! Ale koniec z tym! Dam radę! Wytrwam... Czytałam tyle rzeczy, ale jakoś mnie to nie przekonuje. Nigdy nie połknę tasiemca, chociaż to czasami wydaje się kuszące. Najlepsze co by mnie w tym aspekcie mogło spotkać? Zarażenie się przez przypadek... Nie chcę myśleć o jedzeniu. Staram się tego nie robić. Będę się głodzić, ale w miarę możliwości  nie myśleć o tym. Na blogu na 100% nie będę pisała codziennie. Nie będę nawet na niego wchodziła. Minimum raz w tygodniu zajrzę.
Na koniec mam dla Was kilka thinspirations. Aaa! Prawie zapomniałam...
Trzymajcie się cieplutko i chudziutko:)